sobota, 24 sierpnia 2024

Położyłam jej orzeszki pod drzewem, w pewnej odległości, bo chciałam ją uwiecznić jak sobie zajada. A ona biegnie do mnie. Pokazałam jej dokładnie gdzie są, bo sądziłam, że ich nie zauważyła, ale spojrzała, odwróciła się i zaczęła skakać w moją stronę. Odgadłam, że woli z ręki. Aż mi się pyszczycho uśmiechnęło, a serducho raźniej zabiło. Cyknęłam jej jeszcze tylko zdjęcie na pamiątkę i ze wzruszeniem wyciągnęłam dłoń z orzeszkiem. Wzięła bez ociągania. Mój kochany rudziaczek :)